poniedziałek, 24 lutego 2014

O czymś co tygrysy lubią najbardziej :)



Weekend mieliśmy kinowy, byliśmy w IMAXIE na drugiej części Hobbita, i na prawdę chcę Wam polecić ten film, choć zdaję sobie sprawę że nie każdy lubi takie kino i literaturę. Film dla mnie jest super, trzyma w napięciu, sala w IMAXIE, wielki ekran wysokości dwóch pięter potęguje efekty, aktorzy świetnie dobrani (cieszy mnie to że są to aktorzy mniej znani), jedyne co, to trochę inaczej sobie wyobrażałam smoka, no i film kończy się jak zwykle w najmniej spodziewanym momencie i teraz trzeba czekać kolejny rok :\
Moja przygoda z Tolkienem zaczęła się dość nietypowo i w moim ukochanym miejscu- Zakopanem :)
Wyjechaliśmy tam na letnie wakacje, wtedy jeszcze byłam nastolatką. Po kilkudniowej wędrówce po tatrzańskich szczytach nadszedł czas na odpoczynek, plany były takie że jedziemy pozwiedzać stronę słowacką ( wtedy obowiązywały jeszcze paszporty na granicy), to ja biegnę do pokoju w pensjonacie po dokumenty, zaglądam do woreczka z dokumentami a tam paszport, nie mój, tylko mojego taty (potem dosłali mi mój paszport pocztą ). Jakoś się zamieniły przez pomyłkę no i musiałam zostać w pensjonacie. Siedzę i myślę co  robić, samej mi się nie chciało iść na miasto, i nagle myśl przecież zgarnęłam jakąś książkę z domowej biblioteczki, jakaś tam przygodowa już stara i wysłużona. No więc postanowiłam poczytać, wyciągam książkę z plecaka a wyglądała  tak:


"Hobbit  czyli tam i z powrotem" zaczęłam lekturę i pochłonęło mnie bez reszty, mimo że było to trudniejsze tłumaczenie Skibniewskiej. Przeczytałam Hobbita, po powrocie do domu do końca wakacji przeczytałam trylogię "Władcy Pierścieni" czytałam i inne książki Tolkiena, potem się dowiedziałam że szykuje się ekranizacja i bardzo się ucieszyłam.
W filmie "Władca Pierścieni" brakuje mi kilku scen z książki, cieszę się że Hobbita rozbudowali. Uważam że Peter Jackson zrobił kawał niezłej roboty, na prawdę trudno jest przenieść Tolkienowski świat na ekran. Cieszę się że szersza publiczność dzięki ekranizacji mogła ten świat poznać.

A co Wy sądzicie o Hobbicie? Oglądaliście ?



7 komentarzy:

  1. Wolę zdecydowanie czytać Harry Potter :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chorego Portiera w rękach nie miałem... Czytałem za to Hobbita. Nie mam kiedy zabrać się za Władcę pierścieni, ale kiedyś to narobię :) Film fajny i dużo się w nim dzieje. Jednak odbiega od książkowej wersji. Akurat w tym czasie w książce gównie chodzą, przymierają głodem, uciekają od elfów, przymierają głodem i trafiają do Smauga :) Dobrze, że zrobili bardziej widowiskowo bo nie dałoby się oglądać gdyby było kropka w kropkę z książką :P Czekam na 3 część teraz :)
    A aktorzy nie są wcale tacy nieznani ;) Martina Freemana kojarzę bardzo dobrze z adaptacji innej książki - "Autostopem przez galaktykę" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tolkien nie pisał książki pod adaptacje filmową,a mi jakoś ta ucieczka od elfów i przymieranie głodem w książce nie wyszło na pierwszy plan, ale to jest magia czytania i każdy ma inną wyobraźnię i przykuwa uwagę do innych wątków. Jeśli chodzi o aktorów to chodzi mi o to że nie są to czołowe gwiazdy hollywood, bo to była by porażka.

      Usuń
  3. oglądałam 1 część narazie :D bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety trochę się zawiodłam, jeśli chodzi o film, i jeszcze to czekanie na 3 część :( Jak dla mnie Władca Pierścieni , ta seria była lepsza. Mam książki w domu ale jeszcze czekają na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię te klimaty. Książki przeczytałam i pierwszą część Hobbita widziałam. Dla mnie ekstra. Wybieram się też na drugą część - mam nadzieję, że jest równie dobra jak pierwsza. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń