Hejka. Właśnie oczekuję listonosza i mimo że mam też zaległe przesyłki do postów, wrzucę na bloga parę zdjęć z wczorajszej wycieczki do Warszawskiego Zoo. Mimo że byłam tam już wiele razy postanowiliśmy się wybrać po raz kolejny i wczoraj zdałam sobie sprawę że właściwie nie byłam w żadnym innym dużym Zoo, oprócz Warszawskiego to pewnie z racji że mam tu najbliżej.
Zoo zaczyna się zwiedzać zazwyczaj od słynnych praskich miśków, wczoraj pokazał się tylko jeden.
Teraz trochę o małpach, strasznie krzyczały i się kłóciły
Słonie leniwie przechadzały się po wybiegu
Żyrafy również
Goryl robił dziwne miny, ale mu się nie dziwię bo miał tyle gapiów
Wiele osób mówi że te aligatory i krokodyle to atrapy, bo nawet nie drgną ;)
A oto największe leniuchy;)
Rekin robi wrażenie, pierwsze zdjęcie bez flesza, dlatego gorszej jakości
Hipcie:)
Ara wygląda dostojnie:)
No i nie ma Zoo bez Pingwinów, pytanie tylko który jest który? ;)
Zrobiłam dużo zdjęć i pomyślałam że kilka wrzucę jak je przeglądałam :)
Mam takie pytanie do Was: Czy zwiedzaliście inne Zoo? Jak tak to czy możecie je polecić?
A jak byliście w warszawskim to jakie wrażenia mieliście?
Kiedyś bardzo mi było szkoda tych zwierząt ale potem doszłam do wniosku że te które urodziły się już w niewoli to nie wiedzą co to wolność, w naturze raczej by zginęły, w Zoo takich zwierząt jest zdecydowana większość.