Ostatnio bawiliśmy się w domu w detektywa. Coś sie stało z moimi ziołami w doniczkach w kuchni, coś najpierw obżarło bazylię, potem majeranek. Podejrzenia były różne, sprawcy ani śladu, czy to coś latającego, czy chodzącego? I nagle wydało się. Pewnego wieczoru siedzimy w kuchni a tu się nam tymianek w doniczce się trzęsie, gałazki odskakuja, przyglądamy się bliżej a tu.... kłocą się dwie zielone gąsienice. Co sie okazało gąsienice zeżarły bazylię, zeżarły majeranek a tymianek im nie posmakował i chciały przenieść się na melisę i im sie to udało. Na moje zioła gąsienice dostały się najprawdopodobniej gdy zioła wystawiłam na dwór.
Oto sprawczynie, po sesji zdjęciowej wypóściłam je na dwór, niech smakuja sobie polnych ziół.
Hm? Ciekawe tylko kiedy moje zioła odrosną.
Nadżarte liście melisy i gąsienice.
Apetyt to one mają ;)
Nie miło z ich strony :)
OdpowiedzUsuńA to głodomory :<
OdpowiedzUsuńA mnie ciekawi co z nich wyrośnie potem :)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej sprawcy zostali odnalezieni :)
OdpowiedzUsuńDorodne :D Musiałaś piękne zioła wyhodować :) Moja bazylia na razie się rozrosła jak mały krzak. Muszę ją do czegoś użyć bo niedługo mi z doniczki wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej fajne zdjęcia sprawców wyszły :)
OdpowiedzUsuńU mnie na podwórku chyba też takie "gliździoki" się przyczyniają do ogryzionych liści kwiatów ;)
OdpowiedzUsuńa ja lubię podziwiać te gąsienice :D
OdpowiedzUsuńJakie fajne zielone stworki :)
OdpowiedzUsuńSzkodliwe ale jakie piękne te robaczki :) Dobrze, że je wypuściłaś :) A Twoje zioła niech wracają szybko do zdrowia.
OdpowiedzUsuńAle musiały mieć radochę w tym Twoim ziołowym ogródku.
OdpowiedzUsuńSą śliczne :D szkoda że takie apatyty maja :p
OdpowiedzUsuńPrawdziwe żarłacze ;)
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że takie małe narobią tyle szkód. A jak się cwane kamuflowały :-)
OdpowiedzUsuńAle one fajne. Piękne zdjęcia *-*. Ciekawe co z nich wyrośnie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://perfekcjajestwcenie.blogspot.com/
hehe ostatnio takie cos chodziło mi po stopie ;) jak byliśmy na spacerze
OdpowiedzUsuńNo to miałaś gości :)
OdpowiedzUsuńOjejku ;) ale ładnie ujęłaś na zdjęciu intruza :D można go pomylić z liśćmi ;)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym takich gości ;)
OdpowiedzUsuńPan tygrysek chętnie by na nie zapolował, Mały Mysz schowałby się ze strachem pod łóżkiem...
OdpowiedzUsuń