Nasz TyGryś postanowił zostać wiewórką albo ptakiem, choć z wagą mu już bliżej do Garfielda, wdrapał sie na sam czubek wiśni wysokopiennej, myśleliśmy że spadnie, ale zszedł z gracją, choć strachu sie trochę najadł, a chciał sie dobrać do słoninki z karmnika i sikorek.
wow, ale akrobata :D
OdpowiedzUsuńAle był wysoko :D moja Kicia od kilku tygodni podziwia sikorki przez okno, mają karmnik na balkonie. Mieszkam w dużym mieście, ale w sąsiedztwie parku, więc jest ich tu pełno ;)
OdpowiedzUsuńWow ale wysoko wlazł- odważny TyGryś :D:D
OdpowiedzUsuńGdzie on tam wszedł tak wysoko! :)
OdpowiedzUsuńjaki cudowny :p
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Cyrkowiec :D
OdpowiedzUsuńTeż bym się bała, że wywinie orła...
TygRyś na polowaniu :D Kocham koty <3 :D
OdpowiedzUsuńA to łasuch :)
OdpowiedzUsuńNiezły z niego ryzykant ;)
OdpowiedzUsuńA to Ci skubaniec :D
OdpowiedzUsuńJa myślę, że on jest zupełnie dzikim, straszliwie przerażającym Rysiem! :)
OdpowiedzUsuńSłodki rudzielec <3
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńW Wigilię Bożego Narodzenia
Gwiazda Pokoju drogę wskaże.
Zapomnijmy o uprzedzeniach,
otwórzmy pudła słodkich marzeń.
Niechaj Aniołki z Panem Bogiem,
jak Trzej Królowie z dary swymi,
staną cicho za Twoim progiem,
by spełnić to, co dotąd było snami.
Ciepłem otulmy naszych bliskich
i uśmiechnijmy się do siebie.
Świąt magia niechaj zjedna wszystkich,
niech w domach będzie Wam jak w niebie...